Jestem właścicielem psa. Mogę to spokojnie stwierdzić gdyż mój pies zawsze znajduje się pod moją wyłączną kontrolą. Nawet jeśli zostanie zwolniony ze smyczy nie pozwalam mu oddalić się poza zasięg mojego głosu i wzroku. Poświęciłem wiele godzin na trenowanie komend. Pies rozpoznaje i reaguje na polecenia wydawane głosem i gestami (ciche). Posiada dokumenty potwierdzające pochodzenie i przynależność do konkretnej psiej rasy. Rasę dobierałem specjalnie pod kątem charakterystycznych zachowań czyli tzw. behavioru.
Co to oznacza?
Ni mniej ni więcej - nie jest to typowy podwórkowy Burek, czy też pies pochodzący z pseudohodowli gdzie szczenięta produkuje się taśmowo dbając tylko o to aby ich rodzice były podobne do psów danej rasy. Nie jest to też pies puszczany samopas. W mojej opinii nie może się nazwać właścicielem ktoś, kto nie ma najmniejszych chęci do sprawowania kontroli nad swoim pupilem.
Dlaczego taka notka?
Otóż ostatnio zrobiło się głośno o odstrzałach psów. Pseudomyśliwi, tłumacząc się ochroną dzikiej zwierzyny przed polującymi na nią watahami wygłodzonych psów dokonują rzezi na psach znajdujących się w łowisku ale niekoniecznie ścigających zwierzynę.
LINK:
http://www.stopodstrzalom.pl/Tymczasem w lesie i w łowisku (łowiskiem może być np. obszar rolniczy) można spotkać 4 rodzaje psów biegających bez uwięzi:
- Psy bezpańskie, zdziczałe - unikające kontaktu z człowiekiem, zaniedbane z potarganą sierscią, czasem wychudzone.
- Psy wypuszczane z gospodarstw rolnych - zazwyczaj posiadają obrożę, są odkarmione, nie wykazują typowych oznak zdziczenia ale mogą czynić szkody w zwierzynie łownej lub stanowić zagrożenie dla ludzi (pogryzienia, brak szczepień prewencyjnych p. wściekliźnie)
- Psy należące do myśliwych - na polowaniach zbiorowych, indywidualnych lub przy okazji samej wizyty myśliwego w łowisku.
- Psy będące na spacerze z właścicielami - nie wykazujące oznak zdziczenia, posiadające obrożę, zadbane, z właścicielem znajdującym się w pobliżu, czasem rasowe.
Pierwsza kategoria jest najbardziej niebezpieczna. Te psy żyją z polowania. Ich naturalnym odpowiednikiem jest wilk. Odpowiedzialność za ich odłów spoczywa na gminach ale w sytuacji gdy samo podejście do zwierzęcia jest niemożliwe uważam, że odstrzał jest jedynym rozwiązaniem.
Druga kategoria bazuje na pierwotnych instynktach i głupocie swoich gospodarzy. W tej sytuacji znacznie lepszym rozwiązaniem byłaby dokumentacja fotograficzna i nałożenie na "właściciela" psa dużej kary finansowej.
Trzecia kategoria psów również korzysta w bardzo dużym stopniu z instynktu. Właśnie ze względu na użytkowość cechy instynktu łowieckiego nie są u tych psów wytłumiane. Wręcz przeciwnie. Te psy są szkolone do pomocy przy pozyskiwaniu zwierzyny. Zdarza się (przypadki opisane na kilku forach myśliwskich - przez samych myśliwych), że pies będący z myśliwym w łowisku zostaje pozostawiony bez opieki. W jednej z opowieści był podany przykład wytarganego z nory jenota. W tym czasie myśli nie brał udziału w polowaniu lecz przyszedł naprawić ambonę i pozwolił psu na swobodne buszowanie w lesie.
Czwarta kategoria to psy kanapowe, domowe lub użytkowe. Tuż za nimi podąża ich właściciel, który odpowiada za zachowanie pupila. Świadomy właściciel wiedząc, że jego pies lubi ścigać zwierzynę i nie reaguje na komendy powinien go prowadzić na smyczy lub lince. Jeśli tego nie zrobi stanie się zwykłym kłusownikiem.
Jak to się ma do strzelania psów?
Otóż aby dokonać odstrzału psa muszą być spełnione łącznie wszystkie poniższe warunki:
- myśliwy musi mieć upoważnienie wydane przez zarządcę obwodu łowieckiego
- pies (lub kot) musi być bez opieki i wykazywać oznaki zdziczenia
- pies (lub kot) musi znajdować się ponad 200m od obszarów mieszkalnych
- pies (lub kot) musi stanowić zagrożenie dla zwierząt dziko żyjących (w tym łownych)
Ustawa o lasach
z dnia 28 września 1991 r.)
Przepisy ogólne
Art. 3. Lasem w rozumieniu ustawy jest grunt:
1) o zwartej powierzchni co najmniej 0,10 ha, pokryty roślinnością leśną (uprawami leśnymi) - drzewami i krzewami oraz runem leśnym - lub przejściowo jej pozbawiony:
a) przeznaczony do produkcji leśnej lub
b) stanowiący rezerwat przyrody lub wchodzący w skład parku narodowego albo
c) wpisany do rejestru zabytków;
2) związany z gospodarką leśną, zajęty pod wykorzystywane dla potrzeb gospodarki leśnej: budynki i budowle, urządzenia melioracji wodnych, linie podziału przestrzennego lasu, drogi leśne, tereny pod liniami energetycznymi, szkółki leśne, miejsca składowania drewna, a także wykorzystywany na parkingi leśne i urządzenia turystyczne.
...
Art. 30. 1. W lasach zabrania się:
1) zanieczyszczania gleby i wód;
2) zaśmiecania;
3) rozkopywania gruntu;
[...]
11) wybierania jaj i piskląt, niszczenia lęgowisk i gniazd ptasich, a także niszczenia legowisk, nor i mrowisk;
12) płoszenia, ścigania, chwytania i zabijania dziko żyjących zwierząt;
13) puszczania psów luzem;
14) hałasowania oraz używania sygnałów dźwiękowych, z wyjątkiem przypadków wymagających wszczęcia alarmu.
[...]
Ups! W rozumieniu Ustawy pola, łąki, ugory pastwiska lasem nie są!
Oznacza to, że karanie za swobodne spuszczenie psa ze smyczy poza lasem może odbywać się jedynie na podstawie przepisów lokalnych. Ale jest to karanie - nie odstrzał.
Co zrobić jeśli nasz domowy pupil zostanie odstrzelony na naszych oczach?
Przede wszystkim nie odpuszczać. My być może popełniliśmy wykroczenie ale myśliwy, który niewłaściwie ocenił sytuację lub nie znał obowiązujących przepisów (nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności) popełnił w tym momencie wykroczenie lub przestępstwo z użyciem broni palnej. Dodatkowo doprowadził do sytuacji narażenia życia strzelając do nierozpoznanego celu (właściciel w pobliżu). Przy obecnych restrykcyjnych przepisach o broni i amunicji taki dekliwent nie powinien otrzymać w przyszłości zezwolenia na posiadanie zwykłej procy. Sprawie należy nadać bieg urzędowy (powiadomienie policji). Dopilnować aby wszystkie dowody zostały jak najszybciej zabezpieczone (lubią wsiąkać). W przypadku gdyby władze nie chciały zajmować się sprawą (powiązania myśliwych z urzędnikami) naciskać też przez media wymieniając opornych urzędników z imienia i nazwiska.
Jako kontrakcja dla strony http://www.stopodstrzalom.pl/ powstał blog Straży Leśnej Nadleśnictwa Gdańsk, mający na celu szokować oraz zrzucić odpowiedzialność za straty w zwierzynie łownej na biegające samopas (lub z właścicielami w pobliżu) psy. Niestety część z prezentowanych na kontrblogu wpisów jest nie popartymi dowodami przypuszczeniami. No bo jak można ocenić, że martwy jeleń znaleziony po kilku miesiącach na terenie ogródków działkowych dostał się tam zapędzony przez psy. Brak umocowania w twardych argumentach źle wróży profesjonalizmowi autora blogu. Nie rozważył możliwości, że wygłodzone (zima) zwierzę mogło samo dostać się na zamknięty teren (pozostałości uprawy warzyw). Nie uwzględnił też, że zwierze mogło zostać wystraszone przy okazji odbywającego się w okolicy polowania zbiorowego z naganką. Cóż. Zdjęcie psa niosącego w pysku skórę zwierzęcą też do mnie nie przemawia. Zbyt często miałem okazję zaobserwować psy podnoszące pozostałości po sprawianych w łowisku zwierzętach, których myśliwym z lenistwa nie chciało się zakopać. W mojej okolicy psy notorycznie znajdują odcięte sarnie cewki. Czy to oznacza, że polują w łowisku? Dla Straży Leśnej z Gdańska byłby to koronny argument uzasadniający odstrzelenie psa.