piątek, 7 maja 2010

Leśna kuchnia - Czyściec błotny

Z Podkarpacia przywiozłem kłącza czyśćca błotnego (Stachys palustris) do nasadzenia w okolicy. Oczywiście nie mogło się obyć bez drobnego testu kulinarnego i małą część zbioru przeznaczyłem do konsumpcji.
Kłącza najpierw trzeba oczyścić. Po wstępnym wypłukaniu w wodzie najlepiej użyć zwykłej kuchennej myjki-drucianki, która dokładnie oczyści trudno dostępne miejsca między segmentami. Następnie nożem obcinamy zbędne i brzydkie końcówki kłączy.
Wstępnie opłukane kłącza czyśćca błotnego

Po oczyszczeniu wystarczy podsmażyć na rozgrzanym oleju i mamy frytki o orzechowym smaku. Im bardziej zbliżamy się do koloru brązowego tym bardziej wyczuwalna będzie gorycz, więc nie należy przesadzać z długością smażenia.

Przetestowałem również nieco dłuższą metodę przygotowania:
Oczyszczone kłącza czyśćca błotnego moczyłem przez dwie godziny w wodzie z wyciśniętą cytryną. Na taki sam okres powędrowała do lodówki porcja żeberek zanurzona w macerze składającej się z przyprawy grillowej, kilku łyżek sosu sojowo-grzybowego, łyżki miodu i 1/2 szklanki wody.
W międzyczasie przygotowałem rękaw foliowy (do pieczenia) oraz obrałem i/lub umyłem kilka pieczarek, marchewkę, młodą cebulkę, kilka młodych ziemniaków i brokuła.
Na dno rękawa foliowego powędrowały warzywa (w tym czyściec) a na samą górę mięso, które zostało polane kilkoma łyżkami macerki. Następnie rękaw został zawiązany i nakłuty w kilku miejscach.
Całość powędrowała do nagrzanego piekarnika na okres 1g15min. Temperatura pieczenia 200 st.C.
Po upieczeniu i wyłożeniu na talerz dorzuciłem posiekany, kiszony czosnek niedźwiedzi jako zamiennik kiszonych ogórków.
Efekt finalny

3 komentarze:

  1. super. wyglada bardzo smacznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już jestem głodny!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. A czy ziele można jakoś spożytkować ? Szukałam ale nic nie mogę znaleść...

    OdpowiedzUsuń