piątek, 28 sierpnia 2009

Leśna kuchnia - słonecznik bulwiasty

Zejdę z tematu krwiożerczych psów.
Wędrując w plenerze mijamy (często nawet o tym nie wiedząc) rośliny, które były jadane przez mieszkańców Starego i Nowego Świata jeszcze zanim rozpoczęła się epoka wielkich odkryć. Wraz z migrującymi populacjami wielkie odległości przebywały niektóre gatunki użytecznej flory.
Z Peru przywędrował do nas ziemniak (solanum tuberosum). Jest to trująca roślina z rodziny psiankowatych. Wszystkie części zielone zawierają trującą solaninę. Solaninę zawierają również części bulw wystawione na słońce podczas wzrostu rośliny (też są koloru zielonego). W naszym klimacie ziemniak nie wykazuje tendencji do dziczenia. Przegrywa z chwastami i przede wszystkim z mrozem.
Bulwy ziemniaka przed spożyciem musimy poddać obróbce cieplnej. Tej wady nie posiada topinambur, czyli słonecznik bulwiasty (Helianthus tuberosus). Roślina przypłynęła z Ameryki Północnej gdzie była w menu kilkunastu plemion indiańskich. Bardziej popularna na zachodzie Europy a u nas kulinarnie nieznana. Cechą, która ją wyróżnia jest umiejętność przetrwania chłodnych zim bez ingerencji człowieka. Dzięki temu może rozprzestrzeniać się samodzielnie.
Na jesieni wytwarza jadalne bulwki, które "startują" wiosną dając początek nowym roślinom.
Bulwy topinamburu zawierają inulinę. Ma to swoje plusy i minusy. Plusem jest fakt, że inulina rozkłada się w organizmie człowieka do fruktozy bezpiecznej dla diabetyków. Duży minus stanowi proces rozkładu, odbywający się przy pomocy bakterii w okrężnicy. Jego efektem są spektakularne gazy. Niemniej, jako składnik kuchni na "świeżym powietrzu" topinambur sprawdza się znakomicie. Obecnie zaczyna się okres kwitnienia tej rośliny.

Kwiaty i liście słonecznika bulwiastego

W ciepłych i nasłonecznionych miejscach kwiaty widziałem już 2 tygodnie temu. Roślina kwitnie aż do listopada. Spotkać ją można na terenach ruderalnych, czyli silnie zmienionych przez człowieka. Występuje wzdłuż rzek i w ogrodach jako roślina ozdobna. Rośnie przy drodze i na śródleśnych poletkach gdzie wykorzystywana jest przez myśliwych do karmienia/wabienia dzików. Jej przyrosty są tak duże, że raz założone poletko wystarczy przeorać wczesną wiosną aby odbudować plantację.
Wykorzystanie kulinarne obejmuje udział topinamburu w różnego rodzaju surówkach, sałatkach a także innych potrawach, w których znakomicie zastępuje on ziemniaki.
Oznacza to, że może być podawany również w postaci:
  • ugotowanej w wodzie z dodatkiem soli
  • puree z masełkiem
  • frytek
  • placków
  • itp. ;-)
Zawartość inuliny sprawia, że smak jest bardziej słodki niż w przypadku ziemniaka.
Wg. mnie, najbardziej smakują bulwy ugotowane na parze. Wszystkie składniki (m.in. potas, żelazo, fosfor, cynk) dzięki takiemu przygotowaniu pozostaną potrawie.

Plasterek bulwy topinamburu dodany do herbaty sprawi, że będzie ona miała cytrynowy posmak.



Na zdjęciu kłącza pałki szerokolistnej (typha latifolia)
oraz bulwy topinamburu (
Helianthus tuberosus)
przygotowane do gotowania w dole ziemnym

2 komentarze:

  1. Szkoda, ze tak pózno natrafiłam na ten blog, super jest tutaj wszystko, tylko czemu nagle na kwietniu się urwało?

    OdpowiedzUsuń
  2. Z przyczyn osobistych miałem mniej czasu na wypady. Do tego lipcopadowa aura nie bardzo zachęcała, żeby choć na kilka godzin wyściubiać nos z domu. Liczę, że sierpień okaże się łaskawszy i przynajmniej ze dwa nowe wpisy pojawią się na blogu.

    OdpowiedzUsuń