Wczoraj (4 minuty temu czyli w niedzielę ;) ) nasza trasa zaczęła się od krótkiego skoku na południe od Killarney, gdzie z Lady's View mieliśmy okazję podziwiać panoramę na jezioro Upper Lake.
Panorama z Lady's View
Następnie trasą wzdłuż wybrzeża (co dziwne niby szeroka zatoka a nazywa się Kenmare River) przez Kenmare, Sneem dotarliśmy do Derrynane National Park. Ominęliśmy Derryname House i przez zarośniętą wydmę wyszliśmy na plażę.
Plaża
Temperatura wody wynosiła ok. 13-15 st C, ale dla wybrańców narodu mającego dostęp do egzotycznie ciepłego Bałtyku był to po prostu Pikuś (Pan Pikuś). Brodząc przeszliśmy wzdłuż plaży oglądając pozostałości mięczaków i szalejące psy ( labradorów też kilka było). Kolejnym punktem wizyty był dom należący kiedyś do Daniela O'Connella (1775-1847). Ogólnie rzecz ujmując właściciel tej posiadłości, dzięki swej działalności, wsławił się przywróceniem praw politycznych irlandzkim katolikom w 1829r. Po wizycie w Derryname House zwiedziliśmy okalający go ogród. W jego florze można było znaleźć rośliny pochodzące z subtropikalnych stref Ameryki Południowej. Ze względu na łagodny klimat (Golfstorm i ochronne pasmo gór od północy) rośliny ciepłolubne mają się tutaj nadzwyczaj dobrze.
Pełna egzotyka
Krótki posiłek przygotowany w pobliżu okazałego kasztanowca i dalsza trasa przez punkt widokowy na Hog's Head, Waterville i wzdłuż wybrzeża otaczającego Ballinskelligs Bay. Między Ballingskeligs a Portmagee robiliśmy zdjęcia klifów (podobno najpiękniejszych w hrabstwie). Kolejnym punktem programu był przejazd na Valentia Island i punkt widokowy z panoramą całej doliny Valentia. Z wyspy na stały ląd przepłynęliśmy promem aby zwiedzić ruiny Ballycarberry Castle i Cahergal Fort. Ten ostatni budowany jakieś 1000 lat temu bez użycia zaprawy murarskiej.
Cahergal Fort
Na zakończenie szybki przeskok przez Glenbeigh i Killorglin do Killarney, zakończony kolacją w tajskiej restauracji (żeberka na słodko - rewelacja).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz