wtorek, 15 września 2009

Zielona Wyspa - cz. 5

Wczoraj zwiedzaliśmy Mizen Head i zlokalizowaną tam latarnię.

Mizen Head

Dzięki w miarę znośnej pogodzie z tarasu widokowego można było dostrzec wyspę Fastnet Rock ze zbudowaną na niej inną latarnią. Oglądaliśmy również pływające u podnóża klifów foki oraz ciekawe przekroje geologiczne przez warstwy budujące najdalej na pd-zach. wysuniętą część Irlandii.

Focza sjesta

Kolejnym punktem był przeskok drogami (o których napiszę w podsumowaniu) na drugą stronę zatoki Dumanus Bay gdzie znajduje się Sheep's Head. Do samego punktu nie da się dojechać samochodem i aby go odwiedzić należy przedsięwziąć 2 km trasę pieszą, przez pofałdowany teren z mokradłami i wysokimi na ok. 100m klifami. U podnóża klifów odpoczywały i polowały na ryby wspólnie z ptakami morskimi foki.

Sheeps Head - 2 czarne punkty na krawędzi klifu to krowy

Na klifach pasły się krowy i owce, skrzętnie omijając kwitnące kępy wrzosów. Po obejrzeniu latarni i oczekiwaniu na ewentualną obecność większych ssaków morskich (foki były standardowo) udaliśmy się w drogę powrotną. Już po zmroku przed Lady's View, na 'połoninach' pojawiły sarny. Jedną z nich, próbującą przejść przez drogę prawie przyjęliśmy na maskę. Na szczęście dobry refleks kierowczyni (siostra) uchronił nas od kasacji pojazdu. Później jadąc z koła na koło już za Lady's View zobaczyliśmy większą wagową sztukę zwierzyny płowej - łanię jelenia. W końcu szczęśliwie zaparkowaliśmy samochód pod domem. Szybki prysznic, kolacja i wyjście do pubu w którym atmosferę umilał zespół grający na żywo. Dwa pintowe piwka (guinness obowiązkowo) i o 1:20 dnia dzisiejszego doczłapaliśmy na kwaterę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz